Skocz do zawartości

ArielN

Administratorzy
  • Ilość treści

    4007
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez ArielN

  1. Tylko 1/4? To wynik raczej nietypowy. Spróbuj napełnić ją strzykawką po uprzednim wyjęciu z pióra (o ile pamiętam, to w TRZ-etach nie jest zintegrowana z piórem).
  2. Witaj Pawle, obawiam się, że znaleźć naboje w rozmiarze slim nie będzie łatwo. Ostatni raz widziałem je tutaj, ale nie jest to polski sklep. Czasem można trafić Sheaffera TRZ z tłoczkiem w środku, pasującym do Targi Slim.
  3. Szanowni, PWF to przede wszystkim miejsce wymiany doświadczeń i idei dotyczących piór wiecznych. Jesteśmy tu po to, aby promować pisanie nimi, dzielić się wiedzą i zarażać pasją innych, niezależnie od ich wieku i stylu wypowiedzi. Nie oceniajmy (abyśmy ocenieni nie byli ), pomagajmy, pokazujmy, zachęcajmy. W razie wątpliwości, gdy nad rozsądkiem zaczynają górować emocje (czemu chwilami trudno się dziwić, wiemy...), lepiej ignorować (inaczej: "zachować wyniosłe milczenie") niż zakładać maskę wychowawcy czy policjanta. Zgodnie z postanowieniami Regulaminu PWF, Użytkownicy zobowiązują się do zachowania wszelkich zasad kultury osobistej i prowadzenia dyskusji. Na PWF należy używać poprawnej polszczyzny; obowiązuje zakaz używania wulgaryzmów, słów obraźliwych oraz szydzenia z innych Użytkowników (Obowiązki Użytkownika, pkt 1). W razie zaistnienia jakichkolwiek nieporozumień Użytkownik zobowiązany jest do zaprzestania prowadzenia dyskusji na forum publicznym i przejścia do rozmowy za pośrednictwem systemu Prywatnych Wiadomości z innym Użytkownikiem lub Administracją (Obowiązki Użytkownika, pkt 3). PWF to wyjątkowe miejsce w internetowym świecie. Niezwykłe. Sami to wiecie. Miejsce bezpieczne, spokojne, przyjazne. Każdy z nas, poprzez swoje zachowanie, ma wpływ na kształtowanie się Forum i to jak będzie ono wyglądało w przyszłości. Dzielmy się wiedzą i bądźmy otwarci. Pozdrawiamy, ArielN i Thay Administracja PWF
  4. Witamy na PWF! wielu użytkowników Forum ma podobne zainteresowania. Aparaty, motoryzacja, pióra. Jakimś dziwnym trafem te pozornie różne dziedziny znajdują wspólny mianownik. Miłej lektury . Young i oldtimery na PWF? Pewnie.
  5. Poniżej zamieszczam skan cennika watermanowskiwego przeboju . Waterman 100 Year Pen:
  6. Witaj Doroto, pióro, które posiadasz to tzw. pióro bezpieczne wyprodukowane przez firmę Montblanc w jednym z najmniejszych rozmiarów z serii (sądząc po zdjęciach 2. lub 4.) i, dodatkowo, wersji long. Gratulacje . Nie dość, że to ciekawe znalezisko z punktu widzenia kolekcjonerskiego, to jeszcze niesie w sobie ogromną wartość sentymentalną! Na polskim rynku cena za ten egzemplarz, o ile jest w doskonałym stanie (tu potrzebne byłyby oględziny na żywo), będzie oscylowała w granicach 1500-2500 zł. Spróbuj opublikować ogłoszenie sprzedaży na allegro. Może tam znajdzie się chętny do nabycia? Od jakiegoś czasu, okaz jeszcze rzadszy niż Twój, nie może się sprzedać na portalu aukcyjnym nawet za 1500 zł. Powodzenia w sprzedaży! Szkoda, że nie chcesz ocalić rodzinnej pamiątki. Tak, tak, wiem. Czasem kwestie finansowe mają decydujące znaczenie . PS Zmartwię Cię, ale nabierz dużego dystansu do przeszacowanych propozycji na portalach typu e-bay. Liczą się ceny transakcyjne, a nie widzimisiowe. Historia wie, że za nawet ponad 30 tys. USD można wystawić chomika robiącego salta z marchewką w ustach lub paczkę "hósteczek". Niestety, żadne z nich nie znajdzie nabywcy. Za to z pewnością podbije serca internautów.
  7. Gratulacje Nicponiu! To świetna nowina . Żarty żartami, ale warto pamiętać, że wysoka cena atramentów marki Pilot (bo o tych mówimy) w Polsce to nie jest wina Japończyków. Chodzi raczej o wielopoziomowy system dystrybucji (centralny europejski importer we Francji i jego marża -> dystrybutorzy krajowi i ich marża -> sklepy dla klienta końcowego i ich marża) połączony z kontynentalnym modelem sprzedaży dla Europy Zachodniej, gdzie maksymalizacja zysku nie odbywa się przez napędzanie obrotu, tylko szukanie maksymalnej, akceptowanej przez klienta ceny końcowej.
  8. Omas przeżywa drugą trzecią młodość od kiedy sprzedażą zajęła się firma Briana Gouleta. Cieszę się, że produkty tej marki trafiają do szerszego odbiorcy i nie cierpią na wpadki jakościowe jak te z poprzednich lat . Szkoda tylko, że cenowo włoska firma buja w obłokach.
  9. Już nawet nie silą się na inwencję twórczą, tylko żywcem kopiują konkurencję . Swoją drogą, takie wykończenie można było oglądać na M800 już kilka lat temu.
  10. Z niecierpliwością czekam na zapowiadaną przez producenta reaktywację Targi .
  11. Pięknie . Długopis, który nie jest długopisem; ołówek, który nie jest ołówkiem. Bardzo podobne rozwiązanie wykorzystał Jac Zagoory w Beta Inkless Pen. Jak wrażenia z użytkowania Panie_Q?
  12. Włoskiej produkcji, dodać warto, niezawodnej jak chiński szwajcarski zegarek. Czekamy na finał Panie_Q!
  13. Gratuluję już na wstępie, bo jest czego .
  14. Dzięki . Stalówka w tym piórze to jedna z wczesnych wersji rozpoznawalnego później wzoru marki Visconti. Niestety klasyką włoskich piór w tamtym czasie był problem ze zbytnim zaokrągleniem połówek kuli irydowej i... przepływem atramentu, któremu winny był spływak. W tym przypadku nie jest inaczej. Chwila pracy z Micromeshem powinna usunąć pierwszą z trudności. Druga będzie przedsięwzięciem nieco większego kalibru. W ramach edycji wpisu, zdjęcie uzupełniające:
  15. Na to pióro polowałem naprawdę długo. Udało się . Poniżej kilka zdjęć:
  16. Ozzie, jedyny realny błąd, który można popełnić podczas obsługi tego systemu, to zbyt szybkie wyjęcie zanurzonej stalówki z atramentu uniemożliwiające jego zassanie. Push and pull to mało praktyczne rozwiązanie. Sporo lepszy jest double reservoir power filler. Problem z małą objętością atramentu przy P&P można zniwelować tankując pióro z wykorzystaniem przenośnego zbiorniczka Visconti (Travelling Ink Pot - uwaga, bo jest drogi) lub wykonując pod rząd 3 kroki (każdy z zanurzoną sekcją): 1. napełnienie, 2. opróżnienie, 3. ponowne napełnienie. Bardzo dużej poprawy nie ma, ale minimalna różnica jest zauważalna.
  17. George Kovalenko popełnił ciekawy artykuł na temat daty wprowadzenia czerwonych Watermanów (link). Zdaje się, że pojawiły się zaraz po perłach Richelieu . Amerykańska fascynacja francuskim premierem zdaje się mieć głębsze pokłady niż przypuszczałem Maćku. Dla odmiany marketingowy kardynał z USA bliższy naturze: Źródło: http://mustangattitude.com/cgi-bin/showcar.cgi?pic=/1968/1968_00118_02 Źródło: http://blog.duncraft.com/2010/01/21/how-to-attract-cardinals-to-your-yard/
  18. Historia historią a marketing marketingiem. Tym razem twarzy Watermanowi użyczył Richelieu. Dlaczego akurat on? Odpowiedź w treści reklamy.
  19. Przemku, czy zastanawiałeś się nad pracą z celuloidem? Efekty mogłyby być wyjątkowe.
  20. Niepowetowana strata dla fanów Sailora i samej firmy. Nagahara nie tylko był prawdziwym rzemieślnikiem, ale też ikoną łączącą dawny i współczesny świat piór. Nie tylko japońskich.
  21. Miło mi Norbie . Przekażę Magdzie, bo sama prosiła mnie o napisanie chociaż kilku słów o Conklinach. Z pewnością się ucieszy. O współczesne wersje tak bardzo bym się nie bał, bo pierścienie (podobnie jak całe pióra) wykonane są z akrylu, a nie ebonitu. To bliskie naszym czasom ustrojstwo, mimo, że podczas obróbki wydziela przerażającą woń, jest w miarę trwałe. Jeżeli masz okazję podróżować, to bez problemu obejrzysz na żywo te pióra w sklepach we Włoszech i Hiszpanii. W sieci ślad już po nich zaginął, ale na półkach zalegają w niejednym zagranicznym punkcie. Zawsze też pozostaje rynek wtórny.
  22. Jest ich całkiem sporo. Poczynając od współczesnej inkarnacji Conklina pod znakiem Yafy, przez Visconti, a na Stipuli kończąc.
  23. Cześć Norbie, system opatentowany przez Conklina to nic innego jak pióro napełniane z wykorzystaniem gumowego zbiorniczka. Źródło: Pióromaniak (http://pioromaniak.blogspot.com/2012/10/conklin.html) Trwałość taka sama, jak w pozostałych piórach z lateksowymi zbiorniczkami. Jedyne kłopoty mogą sprawić ebonitowe pierścienie służące do blokowania półksiężyca, które przy energicznym użytkowaniu (wstrząsy, uderzenia) mogą pękać. Moje doświadczenia wskazują, że system półksiężycowy jest wygodniejszy niż dźwigienkowy i przyciskowy.
×
×
  • Utwórz nowe...