Z cytatem z artykuł w dużej mierze się zgadzam. Nie można zapomnieć, że nawet zwykłe chińskie pióro można rozłożyć kilkoma różnymi technikami, podobnie z montażem. Proste porady i informacje można znaleźć od ręki w internecie. Natomiast kilkudziesięcioletnie doświadczenie i pamięć z czasów, gdy pióro było podstawowym przyborem piśmienniczym w Polsce to zupełnie inna płaszczyzna wiedzy.
Ogólnie oceniając obecny stan rodzącego się na nowo, na naszych oczach, rzemiosła naprawy piór, moim zdaniem pozostawia on wiele do życzenia. Spójrzcie chociaż na sprzedawane na allegro, nierówne i poszarpane (sic!) uszczelki do Pelikana 100. Zwróćcie uwagę na pióra wystawiane jako odrestaurowane (Montblanc, Sheaffer) docierające do odbiorców w okropnym stanie (gumki klejone na kropelkę lub zawiązywane nitką, niepasujące nieoryginalne części, krzywe stalówki).
Niestety zabrakło w Polsce elementu łączącego umiejętności przedwojennych specjalistów i starania początkujących w domowym zaciszu miłośników piór. Brakuje nauczycieli mówiących co poprawić, brakuje podnoszenia kwalifikacji.