Skocz do zawartości

Notatnik/Kalendarz


Ziółko

Polecane posty

Szukam już dobre kilka lat notatnika połączonego z kalendarzem tzw. wiecznym. (bez określonego roku czy miesięcy, do wypełniania samodzielnie) Ostatnio kupiłam półdekadnik  od Justyny Mazur. O ile sama idea fajna i dużym plusem dla mnie jest kremowy papier, (może to i subiektywne odczucie, ale mniej męczy mi się wzrok przy czytaniu z tego typu papieru, poza tym jakoś wydaje mi się bardziej estetyczny od bieli) tak książkowy format na dłuższą metę męczy. Trochę ciężko targać taką cegłę dzień w dzień, ponadto miejsca na notatki jest niewiele. 

Dlatego na dłuższą metę chyba jednak skłaniałabym się ku miękkiemu formatowi notatnika, z możliwością dodawania kartek (rozważałam nawet skoroszyt).

Zastanawiam się nad Traveler's. Cena trochę kosmiczna, a ponadto nie wiem jak wygląda ten system łączenia kartek z okładką.

Ktoś może coś polecić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli mialoby byc tak od razu z polki, to Leuchtturm nie zadziala? 
Na pewno maja miekkie notesy, ich papier jest bardziej kremowy anizeli bialy, pioro daje rade, wybor formatow spory.

A jesli jestes az tak zdesperowany, ze gotow jestes zaplacic az taka kwote za notes Traveller's, to chyba juz wiekszy sens moze miec poszukanie jakiejs polskiej manufaktury, aby zrobila Ci rzecz absolutnie pod Twoje potrzeby?

Nie mam pojecia o jakosci, ale opcje dostosowania na pewno wybitnie lepsze anizeli gotowa rzecz z tasmy, no i przypuszczam, ze i cena bedzie nisza anizeli import z Tajlandii.

Ot tak na szybko trafilem m.in.
https://www.gusti-leder.pl/notatnik-pamietnik-szkicownik-z-motywem-wielblada-format-a6-brazowa-skora-p9
czy Papierniczeni.pl 

Albo moze jakies kombo - czyli skorzana okladka od rzemieslnika, a wklady z gotowych, miekkich notesow sklepowych (wtedy ogromny wybor papierow wszelakich, japonskich etc., nawet wklad Traveller's to jednak 25 PLN, a nie 250 PLN za caly "zestaw")?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gusti Leder to indyjska skóra, radzę uważać. Etui na fajki - bardzo fajne. Torebka żony - wylazł z niej jakiś klej czy cóś, nie da się tego używać.

Mam też przeczucie, że polska manufaktura wyjdzie drożej (a niekoniecznie lepiej) niż Traveller's.

Edytowano przez tom_ek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś podobnego do Gusti Leder dostałam kiedyś w prezencie od przyjaciółki, która kupiła taki notatnik w sieciówce india shopów. O ile pod długopis dawało radę tak z piórem potrafiło mi przebić nawet o dwie kartki. Ponadto nie wiem czy to wina kleju, ale przy grzbiecie kartki potrafiły całkowicie odchodzić od oprawy. 

Notatniki Leuchtturm dyskwalifikuje brak możliwości dodania kartek, ponadto mają numerowane strony. 

Znalazłam coś budżetowego, podobnego do Travellersa Notatnik voyager, granatowy - Peter Pauper Press | Sklep EMPIK.COM  natomiast nie wiem jak z jakością kartek. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, tom_ek napisał:

Gusti Leder to indyjska skóra, radzę uważać

O, czytalem za szybko i nie zauwazylem tego fragmentu, ze to z Azji jest.

4 godziny temu, Ziółko napisał:

Notatniki Leuchtturm dyskwalifikuje brak możliwości dodania kartek, ponadto mają numerowane strony. 

To mnie zaskakujaco zaskoczyles z tym Leuchtturmem.
Mam ich notes juz ladnych pare lat, i w zyciu bym nie stwierdzil, ze kartki sa tam numerowne - otworzylem, a tu taka siurpryza 😉

Zawsze mozesz kupic w Empkiu testowo sam wklad tej amerykanskiej firmy.
Z mojego punktu widzenia to tam kiepska sprawa jest plastikowa okladka - przy dluzszym uzywaniu plastik czesto sie brzydko starzeje (mam Kindle'a, i amazonowa pseudoskora tam jest wybitnie slaba).

Osobiscie jednak szukalbym kogos, kto robi takie rzeczy sam.
Sila rzeczy ma nizsze koszty anizeli "swiatowy brand", ktory potrzebuje utrzymac zarzady i wielu posrednikow po drodze, sprzedajacych jego produkty. No i na pewno gotowi sa zmodyfikowac tego typu okladke pod ewentualne zyczenia, w gotowym sklepie pewnie nawet z wyborem koloru moze byc problem.

Ot np. na Etsy jest wielu kaletnikow (to wlasciwe slowo?).
https://www.etsy.com/pl/listing/493413761/handmade-leather-travelers-notebook
https://www.etsy.com/pl/listing/1609825886/travelers-notebook-covergenuine-leather

A odrobine z innej beczki - ktos ma pomysl, do czego ma sie odnosic to dziwadlo slowne w opisie, "ekoskora"? Przeciez nie ma tam nic z ekologii, bo bierze sie rope naftowa, zasob calkowicie nieodnawialy, robiac sie z niej jednorazowa imitacje innego produktu.

Natomiast prawdziwa skora jak najbardziej ma opcje eko - jest knur i maciora, robia prosieta, ktore mozna przerobic na skore i kolejne prosieta. I cykl ten mozna powtarzac chyba niemalze do konca swiata - zasob nie dosc ze w 100% odnawialny, to jeszcze moze byc go znaczaco wiecej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale spójrz - ten z pierwszego linku w rozsądnym rozmiarze (prawie A5) z wysyłką to już 170 zł, kraj pochodzenia to Chiny, zdjęcia typowe dla Aliexpress, więc nie jestem pewny, czy to "handmade". Ten z drugiego to 160 zł - w dodatku sama okładka, bez papieru. Za naprawdę dobry zeszyt z wysyłka trzeba liczyć ok 100 zł, więc taniej nie wyjdzie. No, ale zawsze to jakiś wybór.
 

Edytowano przez tom_ek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, tom_ek napisał:

Ale spójrz - ten z pierwszego linku w rozsądnym rozmiarze (prawie A5) z wysyłką to już 170 zł, kraj pochodzenia to Chiny, zdjęcia typowe dla Aliexpress, 

Co do rozmiaru - i w efekcie ceny... - to oczywiscie subiektywna sprawa, ale format A5, jak na notatnik dosc duzy mi sie wydaje, taka standardowa ksiazka, a autor watku chyba wolalby cos mniejszego.

Az zapomnialem, ze badzo wiele mozna na AliExpress kupic!

Calkiem niezle to wyglada, wiele opcji jest, ot taki: https://pl.aliexpress.com/item/32853556839.html

Nabywca twierdzi: "if you are a fountain pen user, the notebooks I received are great with fountain pens. doesnt bleed through, doesnt smudge. works great"

No i jeszcze najoczywistsza opcja - zaden Internet, ale zwykly warsztat rzemieslniczy. Bo w odrobine wiekszych miastach wciaz chyba jest jeszcze szansa na znalezienie kaletnika. 
Taka standardowa, notesowa okladka ze zdjec sprawia wrazenie dosc prostej pracy (zero szycia!), wiec moze podejsc / podjechac do takiego zakladu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzemieślnicy się cenią, do tego nierzadko dochodzą koszty materiałów. Mam sąsiada, który co prawda jest kuśnierzem, ale często sprzedaje "odpady" ze swojej pracy. Za skrawki skóry, z których nie da się złożyć sensownej całości bierze ok.  200 zł. 

Spróbuje znaleźć na żywo ten notatnik z empiku i ocenić czy do czegoś w ogóle się nada. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...
Dnia 11.05.2024 o 22:53, Agnieszka napisał:

A Filofax? Wymienne wkłady w fajnym etui,  można dokładać kalendarz, albo kartki do pisania, ciekawy system. Czasem bywa w TK-Maxx, w dobrych cenach.

Też polecam Filofax. Mam od kilku lat i tylko wkład wymieniam (nawet nie ich, a od Astra za ok 10zł). 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 3 weeks later...

Trochę spóźniony, ale dorzucę trzy grosze, co by trochę zamieszania zrobić. Otóż, jest taka turecka firma Galen Leather Goods. Oni mają baaaardzo fajne zabawki około piórowe, pióra i notatniki (kooperują m.in. z Tomoe River. Pierwszy z brzegu przykład:

https://www.galenleather.com/products/leather-zippered-a5-notebook-cover-for-leuchtturm1917-crazy-horse-brown

To manufaktura, ale swoje produkty dopasowuje do konkretnych rozwiązań dostępnych na rynku, m.in. TR, Leuchtturm, Moleskine itp.

Sam miałem Travellersa, ale na dłuższą metę - nie zachwycił jednak. Pierwszy efekt WOW minął i...tak jakoś okazał się kompletnie nieprzydatny i mało wygodny w użyciu. W teorii wszystko jest ekstra: prosta forma, ogromna ilość wkładów (relatywnie tanich i dobrych jakościowo), nieograniczona liczba personalizacji i dostosowania do swoich potrzeb. Do tego - patynuje przepięknie. Tylko, że:

- standardowy rozmiar to takie trochę "ni pies, ni wydra". Jasne, pewnie dostosowane do japońskich klientów piszących ichnim alfabetem (z góry na dół). Dla mnie mającego raczej "szeroki" charakter pisma - jakby nie do końca. Do tego wysoki próg wejścia (nie wiem, ile to teraz kosztuje, ale zakładam, że około 200? Trochę sporo za połeć skóry, sznureczki, dwa notesy w nikczemnym formacie i kilka gumek recepturek) plus wszystkie "niby tanie" dodatki, które po podliczeniu urastają do solidnej inwestycji (no, bo trzeba mieć ten kalendarz, dodatkowe kieszonki, etc.).

- no to rozmiar passport będzie lepszy, nie? W końcu, z tymi kieszonkami, wkładkami, cudeńkami, takie "all in one", notes, kalendarz, portfel, etui na dokumenty. Też nie. No, bo choć już rozmiar niby sensowny, to nadal do kieszeni się mieści z trudem, a jak już go wypchałem tym, czym chciałem, to miałem kanapkę wielkości Big Maca, którą trzeba upchnąć...gdzieś.

No i grzech śmiertelny, jak dla mnie, to się zwyczajnie nie otwiera na płasko. Niewygodnie w tym się pisze ogólnie, a już piórem w szczególności.

Tak, że za Travellera to ja serdecznie podziękuję, bo o ile jako gadżet jest fajny, to są praktyczniejsze rozwiązania. Od lat korzystam z Leuchtturma, a właściwie dwóch, bo jeden do pracy (tygodniowy z notatkami obok, leży sobie w biurze), a drugi, dzienny, do codziennych zapisków. 

Kończąc przydługie marudzenie, słowo o kalendarzach "wiecznych". Jest to interesujące rozwiązanie, ale ma jeden zasadniczy mankament. Trochę to paranoja, żeby kupować kalendarz i szukać kalendarza, żeby z tego pierwszego zrobić kalendarz :) Testowałem swego czasu to rozwiązanie i poddałem się po półtora roku. No szlag mnie jasny trafiał, że co pół roku muszę poświęcać czas na to, żeby wypełniać kalendarz, skoro są gotowe rozwiązania...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Niestety mam podobne przemyślenia.

Okładka i system dodatków (i papier!) są zachwycające. Przez kilka lat używałem w czasie podróży, jednak zmęczył mnie w końcu format. Niby wąski praktyczny do wsunięcia do torby (i to się akurat sprawdza), ale jednak, tak jak nilfein napisał, dostosowany raczej do japońskiego, pionowego pisma. Irytowało mnie nadmiernie rwanie myśli na kolejne linijki, i walka z utrzymaniem strony na płasko. Po obróceniu o 90st jest z kolei zbyt szeroki do wygodnego pisania.

Pozostawiłem go jako agenda/todo, wkład z tygodniem po lewej i miejscem na notatki po prawej (jak nilfein z Leuchtturmem). Trochę na siłę (bo wkłady drogie...), ale przynajmniej się przydaje.

Obawiam się że uległem na początku reklamowej wizji podróżnika, którego celem życia jest zapisywanie i zaklejanie naklejkami i taśmami kolejnych stron notesu w czasie tych dłuuugich przerw kiedy nie mamy co robić 😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę trzy grosze. Sam chorowałem na podróżnika bardzo długo, i gdy już miałem fundusze oraz byłem psychicznie gotowy by wejść w ten system. Przeczytałem na tym forum pewną opinie jak to pióro wieczne jest przedłużeniem blatu do kaligrafi, kałamarza, oraz pióra gęsiego. To wszystko kłuci się z ideą travelera, więc dałem sobie z nim spokój. Później zaś zobaczyłem to na żywo i czar prysł że jednak to nie dla mnie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...