Skocz do zawartości

Jakie pióro dzisiaj kupiłeś?


ArielN

Polecane posty

  • Odpowiedzi 10,2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

6 minut temu, krzysztofffer napisał:

z drugiej stalówka naklejona na korpus mnie odrzuca.

Mnie też odrzuca, ale nie dawało mi spokoju. Jak się do tego doda, że generalnie współczesny Waterman również mnie odrzuca, to pozostaje już wyłącznie zamiłowanie do rupieci :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Stalówkowy_Potworek napisał:

<ciach poczatek>.... Liliput w wersji miedzianej, ale te naboje... Brrr!

<ciach koniec>

Kurcze mam tego liliputa ze 4-5 lat i ani razu nie miałem żadnego problemu z nabojami.

jeszcze lepsze naboje od tłoka, bo to małe pióro i łatwo się nim pobrudzić.

Strzykaweczka i mała igła to kategorycznie wyklucza (zabrudzenia).

Nie wiem o co chodzi z tymi obawami.... a do kieszeni (nawet małej) jest jak znalazł...

Ja tyram i daje radę. 🙂

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Stalówkowy_Potworek napisał:

Jak się pisze tym monteverde?

Trafiony, zatopiony. I to za pierwszym strzałem :) 
Teraz już pisze się nim bardzo przyjemnie, ale...

Zacznijmy od początku. Piórko spodobało mi się wizualnie, zupełnie spontanicznie (nie nowość pewnie). Jest duże (długość jak M800), grube (nawet grubsze od M1000), przy tym nie jest ciężkie. Ściany skuwki i korpusu też są grubaśne i całość sprawia wrażenie pancernej konstrukcji. W rzeczywistości więcej w nim brązów, niż na tych zdjęciach powyżej. Serio, na moich fotkach u góry wygląda wręcz słabo. Mógłbym teraz napisać, że jest to świetne pióro za nieduże pieniądze, odpalić baloniki i konfetti... Bo właściwie jest to bardzo fajne pióro. Szkoda tylko, że cały ten idealny obraz psuje stalówka Jowo #6, która w zasadzie jest bardziej materiałem na stalówkę, niż finalnym produktem. Tak więc pióro fajne, stalówka kompletna porażka. Wielkie ziarno i listki zaciśnięte do granic możliwości, żeby znikomy przepływ jakoś wpasował się w nabity na niej rozmiar F. Do tego jeden listek był nieco przekrzywiony przy ziarnie w kierunku środka (dokładniej garb do środka, czubek leci na zewnątrz). Idąc od czubka stalówki mamy więc z milimetr szczeliny ok, potem z 1.5 mm miejsce kompletnego styku listków i tym samym zatrzymanie przepływu, no i dalej znowu ok. "Kulka" z tych "podłużnych", serio duża, więc nie było sensu prostowania tego. Zdjąłem odrobinę materiału z krzywego listka w miejscu styku wewnątrz szczeliny i już jest prosto i pojawił się prawidłowy przepływ. Deklarowane F oczywiście od razu zmieniło się w BB i to takie barokowe, bo kula jak od armaty :) Więc jeszcze wygłaskałem ją do rozmiarów przypominających "normalne" i tak oto po kilku godzinach mogłem zacząć cieszyć się nowym piórkiem, miło piszącym kreską F, z dość bogatym przepływem :)  Pisze raczej sztywno, chociaż odrobinę da się pogrubić linię bez używania nadmiernej siły. Jest gładko i od muśnięcia, ale po wyjęciu z pudełka niestety była pustynia, przerywało, nie miało ochoty na pisanie. Podsumowując, ta stalówka Jowo jest jak taka surowa deska z Castoramy. Można z niej zrobić coś fajnego i użytecznego, ale w stanie wyjściowym jest raczej mało przydatna.  Nie wiem, czy to pojedynczy przypadek, czy norma. Wiem tylko, że na razie nie udało mi się nabyć pióra z generyczną stalówką Jowo czy Bock, która pisałaby z miejsca prawidłowo. 

No więc:

2 godziny temu, Stalówkowy_Potworek napisał:

Jak się pisze tym monteverde?

- Po kilku godzinach u rzeźbiarza, całkiem fajnie :) 

Ale jak ktoś trafi na podobny przypadek, a nie ma pod ręką "nib surgery", to będzie zawiedziony. 
Dla mnie spoko, nie był to koniec świata, zwłaszcza, że materiału do zabawy było pod dostatkiem, więc można było spokojnie połowę żelastwa spolerować i teraz wygląda i działa tak, jak to szanowny Jowo powinien dostarczać klientom... 

Ostatecznie jestem bardzo zadowolony z pióra. A czy "nic tylko brać", to już sami sobie odpowiecie.
No i się rozpisałem, zaraz admin będzie krzyczał, żeby przenieść do działu "szczere mikrorecenzje" :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawiam pióro vintage z lat 70-tych Caran d'ache Madison. Przyznam, że było przy nim więcej zabawy niż z innymi moimi starymi piórami. Nigdy podobno wcześniej nieużywane, ale długo pisać nie chciało. Piękna, miękka złota stalówka M (pisze raczej jak europejskie obecne F).

@Klerk dziękuję za cenne rady i pomoc w przywróceniu tego cuda do życia :) 

dsc_0169_2_1.jpg

(fotka z netu)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...